Zrzut ekranu 2023 08 7 o 09.54.03W piątek, 4 sierpnia, odbyła się sesja Rady Miejskiej zwołana na wniosek 6 radnych z Nowej. Sesja zwołana w środku czasu urlopowego, gdy ludzie, w tym i niektórzy radni, skarbnik, zastępca burmistrza, Komendant Gminny OSP przebywają na urlopach poza gminą. Sprawa ważna, a potraktowana przez radnych z Nowej wraz z PiS po macoszemu, czyli byle jak. Do tego ściągnęli TVP3 Szczecin i pod kamerę utyskiwali na nieobecnych, że niby tak się troszczą o bezpieczeństwo gminy, a są nieobecni. Sęk w tym, że sesja zwołana była pierwotnie na 31 lipca i się nie odbyła, bo nawet po stronie wnioskodawców były braki, czyli brak kworum. To prawdziwy obraz pokazujący, jak szanują radni z Nowej i PiS strażaków z OSP. Zwołują sesję i się na niej nie zjawiają. Przenoszą ją, bezprawnie na inny termin i udają, że wszystko jest w porządku, a to nieobecni są wszystkiemu winni, bo nie przyszli na sesję.

Pierwotnie sesja Rady Miejskiej w Nowogardzie, zwołana przez Przewodniczącą na wniosek 6 radnych z Nowej, miała odbyć się 31 lipca. Jednak sesja się nie odbyła, bo zabrakło kworum i to postronnie zwołujących sesję. Przewodnicząca zamiast zamknąć w takim przypadku sesję i wyznaczyć termin nowej sesji, postanowiła „przerwać tę sesję i ogłosić długą przerwę. Jednak, aby to zrobić, musiałby być złożony wniosek formalny i przegłosowany przez radnych. Problem w tym, że nie było kworum i w takim przypadku głosowanie nie byłoby ważne, a więc tym samym Przewodnicząca nie miała mandatu do ogłoszenia długiej przerwy. Ma ona prawo ogłosić krótką przerwę - 15, 30 lub 60 minutową, jednak nie dla trwającej dłużej, musi o tym zadecydować większość radnych i to nie zostało zachowane. 

Tak więc wznowiona została sesja w piątek (4 sierpnia), a głównym tematem miała być sprawa dotycząca zakupu samochodu bojowego dla jednostki OSP w Wyszomierzu.

Sesja się odbyła, pomimo tego, że Przewodnicząca (radna Jowita Pawlak z Nowej) była poinformowana, że radni z Nowej Lewicy są na wyjazdach urlopowych. Również na urlopie przebywali w tym dniu: Skarbnik Gminy Marcin Marchewka (informował o tym wcześniej), Zastępca Burmistrza Bogdan Jaroszewicz, Komendant Gminny OSP Artur Konior, zaś burmistrz Robert Czapla miał w tym dniu wcześniej zaplanowany wyjazd służbowy. I mimo to radni z Nowej i PiS zarzucali nieobecność celową, doszukując się nieprawdziwych motywacji. 

Sesja po raz kolejny odsłoniła brutalną prawdę o radnych koalicji PiS - Nowa, że choć wniosek o zwołanie sesji był ich pomysłem, to się do tej sesji nie przygotowali - typowa klęska. Prezes OSP Wyszomierz zabrał głos i powiedział wprost, że dwa tygodnie temu rozmawiał z burmistrzem Robertem Czaplą oraz ze skarbnikiem Marcinem Marchewką na temat zakupu dla jego jednostki nowego samochodu bojowego. Niestety przetarg pokazał, że radni zabezpieczyli za małą kwotę na ten cel, aż o 200.000 zł. Aby burmistrz mógł podpisać wniosek o dofinansowaniu samochodu dla Wyszomierza, musiałby mieć zabezpieczoną kwotę na ten cel. Przypomnijmy, że radni zabezpieczyli fundusze na dwa samochody strażackie, jednak okazało się, że to była za niska kwota, która została zabezpieczona w budżecie gminy na rok 2023. 

Jakie radni mieli propozycje, aby pieniądze się znalazły na ten cel w budżecie gminy?

Zakup samochodu dla OSP to przede wszystkim inwestycja i to w tym dziale powinno się szukać wolnych środków, jednak takowych nie ma. Wszystko to dzięki „populistycznej” polityce radnych z PiS i Nowej. Ich dotychczasowe działania spowodowały, że poobniżali wszystkie możliwe podatki, pozostawiając je na poziomie roku 2010. To oznacza, że wpływy z podatków w 2023 roku wynoszą tyle samo, co te z roku 2010, jednak wydatki znacznie wzrosły. Doprowadziło to do tego, że w budżecie nie ma pieniędzy na kolejne inwestycje, a tym bardziej na zakup kolejnego samochodu dla OSP. Radni proponują jedynie burmistrzowi, aby zdjął pieniądze z innych działów, ale to nie rozwiązuje problemu. Stąd propozycja skarbnika, aby radni podnieśli m.in. opłaty za zajęcie pasa drogowego oraz o 4 złote podnieśli opłatę za śmieci, bo to pozwoli wówczas zabezpieczyć brakująca kwotę w budżecie. Jednak radni są na nie (po tej sesji to mam wrażenie, że oni na wszystko mówią nie), bo twierdzą, że „za śmieci” nie można finansować inwestycji i to się zgadza. Jednak radni zapomnieli o jednym, że sami nie zabezpieczyli odpowiedniej kwoty na to, aby system odpadów w pełni się finansował sam. W efekcie „dziurę śmieciową” gmina zasypuje pieniędzmi z budżetu i dlatego nie ma wolnej kwoty na kolejne inwestycje. Wystarczyłoby podnieść dwa podatki lokalne i samochód staje się realny. Problem w tym, że radni kompletnie tego nie rozumieją i dalej brodzą zaślepieni, wmawiając mieszkańcom, że winny znów jest burmistrz i radni z Nowej Lewicy. Skąd my znamy to hasło: Winny Czapla?.... a winny Tusk - hasło lansowane przez PiS i ich telewizję publiczną. Jednak, czy my mieszkańcy damy się okłamać lokalnym politykom z klubu wzajemnej adoracji z PiS - Nowa?

Myślę, że my swój rozum mamy i widzimy. Bo jak nazwać niewprowadzenie pod obrady czterech wniosków, choć przewodniczący klubu Nowa Andrzej Kania mówił, że nie chcą, jako klub, blokować uchwał wnoszonych przez władzę wykonawczą. Po chwili się przekonaliśmy, ile warte są słowa radnego Kani - wszystkie wnioski, przedstawione przez sekretarza gminy zostały odrzucone, a dotyczyły one:

1. Umożliwienie powołania Rady Seniorów poprzez formalne zmiany w zapisach wcześniejszej uchwały zgodnie z wnioskiem wojewody.

2. nadania nazwy ścieżce dookoła Jeziora Nowogardzkiego imienia Rajmunda Zielińskiego;

3. zatwierdzenie regulaminu użytkowania stadionu miejskiego (bez tego stadion nie może być użytkowany, a już kluby lokalne stoją w kolejce, aby móc z niego korzystać, w tym również klub sportowy z okolicznej miejscowości);

4. dofinansowanie letnich patroli policyjnych (poprawki do wcześniejszej uchwały, wskazane przez Wojewodę).

Nie słowa, lecz czyny świadczą o prawdzie. A prawda jaka jest, widzą wszyscy.

W pewnym momencie radny Andrzej Kania z Nowej powiedział, że przyszli tu dzisiaj (mowa o radnych z Nowej), aby się dogadać bez żadnych nacisków, jednak obecność ściągniętej przez radnych rządowej telewizji temu przeczy dobitnie.

Tak naprawdę los wozu strażackiego dla OSP w Wyszomierzu leży tylko i wyłącznie w decyzji i działaniach radnych. Gmina pieniędzy nie dodrukuje, a potrzeby gminy z roku na rok rosną, bo w górę idą również koszty wszystkiego.

Mam nadzieję, że OSP Wyszomierz będzie się mogła jednak cieszyć nowym samochodem bojowym.

ps