Aż ponad 3 godzin i 2 przerw potrzebowali radni, by zagłosować nad czterema uchwałami, z których dwie przyjęli, a dwie odrzucili w głosowaniach. Normalni radni takie uchwały załatwiliby maksymalnie w godzinę, przeznaczając na każdą uchwałę po 15 minut. W Nowogardzie jednak radni potrzebują średnio blisko 1 godzinę na jedną zaledwie uchwałę.
W poniedziałek, 28 sierpnia, o godz. 15.00 rozpoczęła się sesja Rady Miejskiej, która została zwołana na wniosek burmistrza Roberta Czapli i radnych z Lewicy. Uchwały wniesione pod obrady dotyczyły istotnych spraw dla mieszkańców naszej Gminy. Pierwsza z nich dotyczyła określenia zasad udzielania osobom zamieszkałym na terenie Gminy Nowogard jednorazowej zapomogi z tytułu urodzenia ich dziecka, tzw. „Nowogardzkie becikowe”.
Słuchając wypowiedzi co niektórych radnych z Nowej miało się wrażenie, że nie przeczytali oni nawet projektu uchwały wraz z uzasadnieniem, zaś radna z PO nazwała wspomnianą  uchwałę odgrzewanym kotletem, próbą uprzedmiotowienia kobiet, z których żadna, cytując radną „nie sprzeda się za 1000 zł” oraz że to nie polepszy w ogóle dzietności. 
Zadaniem zaś proponowanego przez burmistrza Roberta Czaplę projektu nie było przekonywanie do urodzenia dziecka, ale realne wsparcie rodziców na początku ich rodzicielskiej roli w kwocie 1000 zł - wspomniał zresztą o tym w swej wypowiedzi Sekretarz Gminy, wskazując równocześnie, że takie uchwały obowiązują w wielu gminach w kraju. Ważnym argumentem przy tego rodzaju uchwałach jest powiązanie programu ze wsparciem dla nowogardzkiego szpitala, gdzie przecież w zdecydowanej większości noworodki przychodzą na świat. Jednak radni z Nowej nie zmienili swego zdania.

Radny Marcin Nieradka z PiS, w przeciwieństwie do pozostałych dwóch radnych ze swojego klubu oraz radnych z Nowej powiedział, że on poprze tę uchwałę i będzie głosował za jej przyjęciem. W ostateczności za uchwałą głosowali wszyscy radni z Nowej Lewicy oraz radny Marcin Nieradka z PiS, przeciwko wszyscy radni z Nowej oraz jeden radny z PiS. Dobrą informacją może być tu tylko zapewnienie, że Nowogardzkie Becikowe z pewnością powróci pod obrady rady.
Podobnie radni zachowali się wobec uchwały, która dotyczyła podwyżek dla dyrektorów i wicedyrektorów szkół i przedszkoli.  Projekt tej uchwały zaakceptowały wszystkie Związki Zawodowe, jednak nie radni. Radni bowiem z Nowej zaczęli podważać zasadność tej uchwały, nie zgadzając się z propozycjami zaproponowanymi przez burmistrza Roberta Czaplę, zaś radna z PO w swej wypowiedzi skupiła się na podliczeniu - jej zdaniem - na zbyt dużej liczby nadgodzin dla dyrektorów, zwłaszcza u tych z małych szkół wiejskich. Prawda jest jednak taka, że właśnie w tych małych placówkach jest największy problem kadrą pedagogiczną i najczęściej to właśnie dyrektorzy prowadzą lekcje w ich zastępstwie.
Ostatecznie to tylko radni z Lewicy i PSL zagłosowali za podniesieniem kwoty dodatku funkcyjnego dyrektorom i wicedyrektorom (za głosowali: Bednarek, Wolny, Wierny, Kubicki, Saniuk, Bosiacki; przeciw: Czernikiewicz, Kania, Pawlak, Jaklińska-Czyżak, Bociarski, Kielan; a wstrzymali się: Ceranka, Olejnik, Wiśniewski, Wiatr), a to oznacza, że uchwała nie została rozstrzygnięta. Brak tej uchwały spowoduje, że z dniem 1 września podwyżka dla dyrektorów i wicedyrektorów szkół i przedszkoli, nie wejdzie w życie i pieniądze te do nich nie trafią.
Trochę inaczej było z dwoma kolejnymi uchwałami. Radni 12 głosami za przyjęli regulamin określający zasady oraz tryb korzystania ze Stadionu - jednak z pewnymi zmianami. Otóż radni z Nowej na wniosek radnego Dariusza Olejnika z PiS zmienili zapis, w którym stawki za korzystanie ze Stadionu Miejskiego miał ustalać Burmistrz Nowogardu na to, że to radni za każdym razem będą przyjmować stawki za wynajem stadionu na wniosek Burmistrza Nowogardu. Prawdę mówiąc to radni mogli samodzielnie od razu ustalić te stawki, ale tego nie zrobili, tylko czekają na to, że to burmistrz zaproponuje te stawki, a oni za każdym razem będą je przyjmować. Podjęta podczas poniedziałkowej sesji uchwała wejdzie w życie z dużym prawdopodobieństwem dopiero pod koniec października, a wobec braku cennika dopiero co przyjęty i remontowany obiekt, nie będzie mógł być ani udostępniany lokalnym klubom, chcącym tam prowadzić treningi, ani być wykorzystywany komercyjnie. Ponadto akceptacja przez radnych zaproponowanego w najbliższym możliwym czasie cennika przez burmistrza sprawi, że trzeba będzie teraz czekać dodatkowo na zwołanie sesji rady, co już budzi wątpliwości, co do kworum, sprawdzenie uchwały dotyczącej cennika przez wojewodę (30 dni), a  następnie na publikację w Dzienniku Urzędowym, a potem odczekać jeszcze 14 dni na wejście w życie, a to już będzie prawie koniec listopada i raczej pora roku nie sprzyjająca ani rozgrywkom ani treningom na powietrzu. Jednym słowem radni z Nowej „zamknęli” stadion do końca listopada (realnie do wiosny 2024 roku), a tym samym utrudnili oni nowogardzkim sportowcom korzystanie ze Stadionu Miejskiego.
Ostatnia uchwała - również przyjęta przez radnych - w sprawie nadania szlakowi dookoła jeziora leżącego na gruntach gminnych imienia Rajmunda Zielińskiego, spowodowała „jałową” dyskusję wśród radnych z Nowej, którzy nie mogli zrozumieć jednej prostej  rzeczy. Projekt uchwały nadającej drodze wewnętrznej wokół Jeziora Nowogardzkiego imię Rajmunda Zielińskiego został zgłoszony radzie z odpowiednim wyprzedzeniem. Niestety na sesji, którą radni z Nowej sami zwołali w lipcu i z powodu braku kworum musieli kończyć 4 sierpnia sprawą się nie zajęli. Mając świadomość przypadającej w sierpniu rocznicy śmierci słynnego olimpijczyka i planów uświetnienia Jego imieniem nowej drogi pieszo rowerowej „odłożyli na niewiadomo kiedy” wprowadzenie projektu uchwały pod obrady. Sytuację znów ratował burmistrz. Uwzględniając walory krajoznawcze i przyrodnicze Zarządzeniem Burmistrza Nowogardu z dnia 10 sierpnia 2023r. uznano prowadzący przez tę drogę szlak za ścieżkę dydaktyczną i nadano jej imię słynnego kolarza. Uroczystość nadania imienia, która odbyła się 18 sierpnia zgromadziła rodzinę i przyjaciół patrona, środowisko olimpijskie oraz liczną rzeszę sportowców i młodzież.  Dopiero na zwołanej na wniosek burmistrza sesji (radni nie mogli zmienić porządku obrad) doszło do administracyjnego nadania drodze wokół jeziora imienia Rajmunda Zielińskiego. Radni ostatecznie 12 głosami poparli uchwałę burmistrza Roberta Czapli ale co ciekawe 2 radnych było przeciw, a 2 się wstrzymało. Dlaczego? Być może wcześniej głosowali przeciwko samej ścieżce?! Dzięki tej inicjatywie burmistrza kolejne pokolenia mieszkańców będą mogły pielęgnować historię Rajmunda Zielińskiego, a także czerpać inspirację z bogatego życiorysu kolarza.
Podsumowując Radni z Nowej lubią komplikować , jakże zdałoby się, nawet te proste rzeczy. Dyskusjom i pomówieniom ze strony radnych nie ma wciąż końca, a opowieści z pogranicza mchu i paproci - ich zdaniem - są realne.  Szkoda tylko, że to wszystko stanowi integralną część każdej sesji, a przez to są one tak niemiłosiernie przydługie.

ps